Dzisiaj fotorelacja z kolejnego cudownego ślubu.
Emilia i Tomek.
Wow! Para idealna.
Podczas organizacji ślubu dla tej cudownej dwójki miałam sporo wyzwań, niespodzianek i niecodziennych sytuacji. Począwszy od pomysłu organizacji ślubu w ogrodzie, pod namiotami, przez opiekę nad cudowną Zosią podczas ceremonii, po muzykę graną przez Pana Młodego pod koniec wesela. W ostatniej sytuacji żałowałam, że nie jestem gościem na tej uroczystości. Byłam bliska wskoczenia na parkiet, zwłaszcza, że Pan Młody to Dj, który gra dokładnie taką muzykę, którą uwielbiam. I chociaż znamy się z Tomkiem od kilkunastu lat to jednak takich setów muzycznych w jego wykonaniu jeszcze nie słyszałam. Cały dzień był pełen niesamowitych emocji i właśnie podczas tego ślubu płakałam przynajmniej parę razy. Najpierw się wzruszałam, a chwilę po tym roniłam łzy ze śmiechu. Dziękuję Wam za to.
A organizacja? Hmmm. Była bardzo skomplikowana, zwłaszcza, że teren, na którym miało odbyć się wesele plenerowe był prywatnym ogrodem z mnóstwem zakątków, roślin i nie mieliśmy możliwości postawienia jednego prostokątnego namiotu. Tomek wraz z rodziną i przyjaciółmi przygotował teren na tyle, na ile mu się udało, ale w tym przypadku zastosowanie kilku otwartych namiotów sprawdziło się idealnie. Stworzona została plenerowa kuchnia, zaplecze dla obsługi, strefa toaletowa, strefa dla dzieci z animatorem i dzięki zewnętrznej dekoracji światłem, mnóstwo zakątków, gdzie można było odpocząć podczas wesela.
Choć organizacja ślubu Emilii i Tomka była dla mnie ogromnym wyzwaniem, całość wyszła idealnie. Nie obyło się bez niespodzianek i małych nerwów (zła prognoza pogody nie odpuszczała do ostatniego dnia), ale ostatecznie wszystko udało się idealnie.
Kochani, życzę Wam, abyście przez całe życie szli z taką energią i miłością jak podczas dnia ślubu. Tworzycie cudowną rodzinę.
Fot. Kamila Mądrzyńska Fotografia