Dzisiaj będzie sentymentalnie.

Swój tegoroczny sezon ślubny zaczęłam już w kwietniu. Z Martą i Kubą współpraca była po prostu idealna. Para marzeń. Począwszy od wyboru sali, przez koncepcję dekoracji, usługodawców, zdali się całkowicie na mnie. I wiecie co? Udało mi się spełnić ich ślubne marzenia. Byli przekochani. Wieczór przed ślubem tańczyli w deszczu ćwicząc jeszcze swój pierwszy taniec. Od samego rana pełni pozytywnej energii i otoczeni cudowną rodziną, z którą czułam się jakbyśmy się znali od dawna. Dosłownie jakbym nie była w pracy. Dzięki temu, że ślub był w tym samym miejscu co wesele, mogłam w 100 procentach zaangażować się w przygotowania mojej Pary. Otwierać szampana, rozśmieszać Pana Młodego stojąc na balkonie i prowadzić długie rozmowy podczas makijaży i fryzur, do tego wszystko w otoczeniu lasów i wody.

Ale zacznijmy od początku. Marta i Kuba mieszkają na codzień w Niemczech, dlatego trudno by im było zorganizować ślub zdalnie. Konsultant ślubny dla Pary z zagranicy jest idealnym rozwiązaniem. Od samego początku połączyła nas niesamowita nić porozumienia. Całe przygotowania rozpoczeliśmy od stworzenia budżetu ślubnego i wyboru sali weselnej. W Ryte Błota Resort&Spa zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Przy wyborze pozostałych usługodawców mieliśmy również podobne zdania. Przy planie dekoracji starałam się zaproponować Parze rozwiązania piękne, ale mieszczące się w niższym budżecie. Zatrudniliśmy firmę lokalną, a dodatki wynajeliśmy w wypożyczalni dekoracji. Na zdjęciach sami możecie ocenić jaki cudowny efekt przyniosły kolorowe obrusy. Na tym ślubie wszystko, od sali, dekoracji, muzyki, drinkbaru było idealne. Nawet ślub plenerowy pod koniec kwietnia okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ pogoda była wyjątkowa jak na tą porę roku.

Marta, Kuba, spędziłam z Wami cudowny rok. Dziękuję Wam za obdarzenie mnie zaufaniem, za miłe słowa po Waszym ślubie, za najpyszniejsze pudełko marcepanków i za to, że kolejny raz mogłam spełnić czyjeś ślubne marzenia.