Obrączki – wybór biżuterii na całe życie
Zapraszam Was do przeczytania wywiadu z firmą Cardano zajmującą się produkcją i sprzedażą obrączek ślubnych i biżuterii.
Czym kierować się przy wyborze obrączek?
CARDANO: O ile głównym czynnikiem nie jest ograniczony budżet, to tylko i wyłącznie własnymi marzeniami. Aktualnie dysponujemy taką technologią, że nawet bardzo wymyślne wzory nie stanowią problemu. Na naszej stronie na Facebooku pokazujemy właśnie głównie obrączki niestandardowe, przy których narzeczeni dużo „mieszali”, ale też zaznaczamy, że mogliby „namieszać” jeszcze bardziej. Pary młode, które z nami współpracowały, zmieniały wzory, kolory, dodawały lub odejmowały kamienie, poszerzały obrączki lub je zwężały. Możemy jednoznacznie stwierdzić, że w dzisiejszych czasach ograniczają nas tylko marzenia i wyobraźnia naszych klientów. My lubimy tę wyobraźnię w nich budzić, tak by ich obrączki rzeczywiście należały do nich, a nie katalogowo się powielały. Dla przykładu możemy przywołać historię jednej z klientek, która rozsyłała prośbę o wykonanie pewnego wzoru do jubilerów w całej Polsce i tylko my podjęliśmy się tego zadania. Takich sytuacji jest wiele, a im ciekawsza i trudniejsza, tym bardziej nas to kręci.
Czy obrączki ślubne wymagają szczególnego podejścia?
CARDANO: Oczywiście, ponieważ z założenia są zakupem na całe życie, a nie chwilową „fanaberią„ lub potrzebą poszerzenia swojej kolekcji. Są też, w przeciwieństwie do pozostałej biżuterii, noszone na co dzień, muszą zatem spełniać nie tylko oczekiwania wizualne narzeczonych, ale też i wymogi techniczne. Małżonkowie muszą się przecież w nich kąpać i wbijać gwoździe, a przede wszystkim niezliczoną ilość razy uderzać o klamki i poręcze. Obrączki najczęściej wykonujemy z metali szlachetnych, czyli tych bardzo miękkich. Obecnie „ślubujące pokolenie„ na co dzień raczej nie ma żadnego kontaktu z „prawdziwą” biżuterią, bo najczęściej zaopatruje się w nią w sieciówce, przy okazji zakupów tekstylnych. Oznacza to, że wielokrotnie pierwszy raz złoto trafia do nich na palce w postaci pierścionka zaręczynowego, a po jakimś czasie, obrączek. Zazwyczaj następuje wtedy zdziwienie, że złoto tak szybko się rysuje. Niestety praw fizyki nie da się przeskoczyć i trzeba albo o taką biżuterię dbać (czyli np. zdejmować do wszystkich prac domowych), albo zaakceptować fakt, że tak jak pięknie starzeje się drewno, tak równie pięknie starzeje się metal szlachetny. Może też z tego względu złote obrączki stały się symbolem długowiecznej miłości, która również zmienia się w ciągu mijających lat…
Jakie trendy panują obecnie w biżuterii ślubnej?
CARDANO: Jeśli wziąć pod uwagę ilość sprzedanych egzemplarzy, zdecydowanie wygrywa ponadczasowa klasyka, czyli obrączki gładkie, półokrągłe, z żółtego złota. Pokutuje tu przekonanie, że tylko takie zapewnią ich „bezawaryjność”, że tylko takie są prawdziwym symbolem. To trochę tak jakby marzyć o Porsche, ale z rozsądku kupić niezawodnego niemieckiego Volkswagena. W Cardano staramy się tłumaczyć klientom, że obrączki mają być symbolem ich miłości, nie rodziców, nie cioci, czy kogoś jeszcze innego. Zachęcamy naszych narzeczonych do tego, by w obrączkach umieścić jak najwięcej siebie, bo to cieszy długowiecznie, a nie chwilowo w ramach lansowanej na jeden sezon mody. Możemy zatem stwierdzić, że wszystkie obrączki naszych klientów są trendy, a każda z nich jest inna. Coraz częściej dochodzą do głosu skrywane marzenia o kamieniach (niekoniecznie białych, zdarzają się zamówienia z czarnymi brylantami) oraz różnych fakturach i wykończeniach. Coraz częściej sygnujemy obrączki własnoręcznymi podpisami, osobistymi wykresami rytmów serca, linii papilarnych itp. Klienci przynoszą nam mnóstwo indywidualnych pomysłów, a my rozwijamy się, realizując ich oczekiwania.
Jakiego typu obrączki można znaleźć w CARDANO?
CARDANO: Każdego, a jeśli jakiegoś typu nie mamy w standardowej ofercie, zrobimy go specjalnie na życzenie klientów, bez żadnych dodatkowych opłat. Aktualnie bazujemy na metalach szlachetnych, ale od jakiegoś czasu hitem staje się karbon.
Czy pary, które przychodzą do Waszych salonów, mają już sprecyzowane oczekiwania, czy raczej liczą na pomoc specjalisty?
CARDANO: Pary, które nas odwiedzają, najczęściej przychodzą z polecenia, więc mniej więcej wiedzą, czego można się u nas spodziewać. Jeśli chodzi o sam wybór wzoru, najczęściej okazuje się, że już coś oglądali (najczęściej w sieciówkach), ale w sumie niewiele o wybranych modelach wiedzą. My lubimy naszych narzeczonych edukować i szczerze opowiadać o docelowym produkcie, tak, by każdy wiedział, co kupuje, jak to powstaje i… „że nie wszystko złoto co się świeci”. W trakcie tych rozmów zazwyczaj zaskakujemy młode pary informacją, że poza szerokością i rozmiarem, obrączki mają również wysokość. I to właśnie tu najczęściej powstaje trudność, jeśli chodzi o ostateczną cenę. Okazuje się, że wcale nie musimy porzucać myśli o wymarzonym wzorze, aby dopasować się do założeń budżetowych. Czasem wystarczy dokonać niewielkich modyfikacji szerokości i wysokości obrączek i bez trudu mieścimy się w naszych finansowych widełkach, bez konieczności rezygnacji ze wzoru, który nam się podoba. Dla przykładu para złotych obrączek półokrągłych, klasycznych, jednokolorowych, które mamy w ofercie może kosztować 649 zł, ale też 3500 zł (bez kamieni). Wszystko zależy od tych trzech czynników, czyli: materiału (złoto próby 333, 585 lub 750), szerokości i wysokości. Do dokonywania takich modyfikacji musi być jednak wykorzystana szeroka wiedza o możliwościach technicznych każdego naszego producenta, zatem pomoc konsultanta jest absolutnie niezbędna. U nas naprawdę cena ma drugorzędne znaczenie.
Czy jest coś, na co powinniśmy zwracać uwagę przy wyborze obrączek? Jakie wzory mają najwięcej zalet i czy zdarzają się i takie, które mogą sprawiać trudności?
CARDANO: Przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na to, jak obrączki są wykonane tzn. w jakiej technologii, z jakich materiałów. Złote obrączki nie są przecież wykonane w 100% ze złota, ale z jego stopu, czyli połączenia z innymi metalami. Jakość wyrobu zawsze będzie adekwatna do zastosowanej technologii. Obrączki mogą być wykonywane ręcznie, ze złomu skupionego złota albo cyfrowo, precyzyjnie, z kontrolowanych materiałów, popartych certyfikatami. Serce obrączek jest w ich środku – dosłownie. Jeśli chodzi o wzornictwo to, co prawda, im prościej, tym lepiej, ale bez przesady. Obrączka nie musi być klasyczna, aby była trwała. Trzeba się jednak liczyć z tym, że bardzo skomplikowane modele, podobnie jak wszystkie drogie przedmioty wymagają większej uwagi. Każdy klient jest inny; dla jednego częsta pielęgnacja może stanowić problem, a dla drugiego będzie czymś naturalnym, zrozumiałym i do zaakceptowania. Dlatego tak ważne jest, aby otwarcie rozmawiać o wyrobie i dobrze poznać jego wady i zalety przed zakupem. W Cardano, na przestrzeni lat, rozwiązaliśmy większość nurtujących klientów problemów użytkowych i mamy pełne zaufanie do naszych producentów.
Co w przypadku takiej kłopotliwej sytuacji, kiedy para zamówiła już obrączki, a przy odbiorze okazują się one za małe?
CARDANO: Rozmiar to najtrudniejszy temat dla każdego jubilera, bo to odwieczna walka z naturą. Nasze palce zmieniają swoje objętości i należy o tym głośno mówić. Wpływ na chwilowy rozmiar palca mają np. ciśnienie, pora dnia, zmęczenie, stres, ciąża, dlatego czasem trudno jest wstrzelić się w rozmiar podczas jednego pomiaru. Z paniami jest nieco łatwiej, gdyż nosząc pierścionki zaręczynowe, znają swój rozmiar docelowy. W przypadku panów jest już trudniej, ponieważ nie mają wcześniejszej wiedzy na temat rozmiaru swoich palców i najczęściej na pytanie – „Czy puchną panu place”?, odpowiadają stanowcze – „Ależ skąd”! A potem okazuje się, że pan jest liderem puchnięcia, bo pracuje na dźwigu i na wysokości 15 piętra i jego serdeczny palec wychodzi mu z obrączki. Ważne jest zatem, aby – jeśli mamy wątpliwości co do rozmiaru otrzymanych obrączek – zbyt pochopnie nie podejmować decyzji o korekcie. Należy taką luźniejszą lub ciaśniejszą obrączkę ponosić dłuższą chwilę i dopiero wtedy podjąć świadomą decyzję o ewentualnej korekcie rozmiaru.
Państwa firma skupia się na projektowaniu spersonalizowanym, czy możecie opowiedzieć, na czym to polega i jak wygląda w praktyce? Jak dużo jest takich indywidualnych zamówień?
CARDANO: W praktyce jest to przede wszystkim poznanie potrzeb klienta i pogodzenie wizji dwojga osób, które, w większości przypadków, decydują się na jeden, wspólny wzór. Najczęściej narzeczeni mają różne gusta i nasi specjaliści często szukają kompromisu. Wszystko to odbywa się podczas konsultacji, w których po prostu słuchamy i analizujemy. To jest ta cała tajemnica. Czasem jedynie na bazie strzępków informacji od klientów musimy najpierw zaproponować, a potem modyfikować wzory, żeby osiągnąć ten wymarzony. Dużą część projektów możemy wizualizować komputerowo, co ułatwia proces twórczy. Pary młode często dziwią się, że tyle wyłapujemy z ich słów i tyle pamiętamy. Korzystając z naprawdę dużego doświadczenia, wiemy, co możemy zaproponować i w jakim kierunku pójść przy projektowaniu. Zdecydowanie ciekawie jest wtedy, gdy robimy jakiś wzór po raz pierwszy. Narzeczeni są naszą inspiracją, a ich wyobraźnia jest nieograniczona, więc przy każdej następnej parze liczymy się z tym, że może być i ciekawiej, i trudniej. Jeśli chodzi o ilość indywidualnych zamówień, to tak naprawdę rzadko sprzedajemy formy katalogowe, bo już niewielkie zmiany personalizują nasze obrączki. Nawet jeśli pierścionek jest super klasyczny, to dodanie do niego zewnętrznego grawera w postaci zapisu EKG ukochanej drugiej połówki, czyni z niego obrączkę niepowtarzalną. Podobnie ma się sprawa z odciskiem palca lub zdjęciem narzeczonych. Nasi klienci są świadomi, w czym specjalizuje się Cardano i najczęściej nie idą po linii najmniejszego oporu, rzucając nam coraz to nowsze wyzwania.
Czy spotkaliście si Państwo z pomysłami, które Was zaskoczyły?
CARDANO: W naszej pracy raczej chodzi o ludzi niż o samo jubilerstwo. Nasza historia pokazuje wyraźnie, że nie jesteśmy jubilerami, tylko bardziej zapaleńcami, którzy bez obaw patrzą na wyzwania. Może dlatego łatwiej nam się zdystansować do standardowego jubilerstwa i spojrzeć na kwestię obrączek nie z perspektywy produktu, ale przede wszystkim ludzi, dla których ten produkt ma być.